niedziela, 29 marca 2009

847. Sama tego chciałaś .

- Matthew … – jęknęła gdy promienie słoneczne dostały się dojej oczu – Matthew … – znów nikt jej nie odpowiedział – Matthew …

- Co ? Kacyk męczy ? – uśmiechnął się cwanie .

Skrzywiła się – Trochę współczucia może ?

- Moja siostra ma kaca . – pokręcił rozbawiony głową .

- Matthew proszę , zlituj się . – mruknęła zbolałym tonem –Mógłbyś rozwinąć rolety i przynieść mi wodę ?

- A może kawka ? Czy herbatka ? – udał kelnera aleposłusznie rozwinął rolety i udał się do kuchni – Młoda , gdzie tak zabalowałaś? – krzyknął .

- Matti , proszę ciszej . – znów jęknęła .

- Ojj dziecko, czy Cię rodzice nie nauczyli, że dzieci niepowinny pić alkoholu ? – spytał rozbawiony wchodząc do pokoju ze szklanką wodyi dwoma aspirynami .

Puściła pytanie mimo uszu – Byłam w klubie z koleżankamiodstresować się trochę . – odparła – I chyba trochę za dużo wypiłam .

- Ale pamiętasz wszystko ? – spytał, a dziewczynazawstydzona odwróciła wzrok .

- Nie żartuj młoda ? – uśmiechnął się nie dowierzającreakcji siostry – Naprawdę urwał ci się film ? – roześmiał się głośno – Alekoleżanki cię chyba pilnowały ?

- Przecież jestem w swoim łóżku ? Cała , no może nie dokońca w dobrym stanie ale jestem . – połknęła tabletki – A teraz, jeżelimogłabym cię prosić to idź sobie, ok. ?

- Młoda ja tyle dla ciebie robię, a ty mnie jeszczewypraszasz z pokoju ? – udał oburzonego ale widząc minę brunetki wyszedł zpokoju cicho zamykając drzwi .



Kilka godzin później, gdy słońce chowało się już za ścianamiwieżowców brunetkę obudziła melodyjka wydobywając się z telefonu leżącego namałej szafeczce obok łóżka . Wyciągnęła rękę, wzięła telefon i spojrzała nawyświetlacz : Chad dzwoni . Podniosła klapkę telefonu i przyłożyła go do ucha .Przymknęła powieki – Kamila słucham ? – spytała starając się aby jej głosbrzmiał jak najbardziej normalnie .

- Chciałbym wiedzieć czy to co mi wczoraj powiedziałaś toprawda czy tylko tak mówiłaś bo za dużo wypiłaś ? – spytał bez ogródek .

Dziewczyna jęknęła – To ja coś Ci wczoraj mówiłam ? I wogóle widzieliśmy się wczoraj ?

- Czyli nie pamiętasz ? – chłopak chciał się upewnić i nieczekając na jej odpowiedź dodał – Będę u ciebie za półgodziny . Musimyporozmawiać .

Boże co ja znów zrobiłam ? – przeleciało jej przez myśl ijęknęła, a obolała głowa opadła jej na poduszki .

Pamiętała, że poszła wczoraj z dziewczynami do klubu . Tobyło oczywiste . Tańczyły, wpiły kilka drinków, a potem ocknęła się rano wswoim łóżku . W ogóle nie pamiętała, żeby widziała się wczoraj z Chad’em, a codopiero, żeby mu coś powiedziała . A może po prostu sobie żartował ?

Wstała z łóżka i skierowała swe kroki w kierunku łazienki, adokładniej prysznica . Przechodząc spojrzała w lustro, co było wielkim błędem .Rozmazany makijaż, poczochrane włosy i wygniecione ubranie . Po prostu żyć nieumierać . Gdy doprowadziła się już do stanu jako takiej używalności usłyszałapukanie do drzwi . Otworzyła je uśmiechając się krzywo, a chłopak któregozobaczyła od razu przytulił ją do siebie .

- Dzięki czemu zawdzięczam takie czułości ? – spytała nieodwzajemniając uścisku .

- Naprawdę nie pamiętasz naszej wczorajszej rozmowy ? –spytał z nadzieją w głosie – Wyglądałaś tylko na lekko pijaną, a nawet nanajtrzeźwiejszą z całego towarzystwa . – odsunął się od niej a brunetkazaprosiła go do środka i zamknęła drzwi .

- Mam kompletną pustkę w głowie . – odparła – Więc możeprzypomniałbyś mi jakie głupoty wczoraj opowiadałam . – uśmiechnęła sięironicznie .

- Więc uważasz, że wszystko co wczoraj mówiłaś to głupoty ?– spytał widocznie urażony .

- A nie ? – pokręciła głową .

- Wczoraj wyglądało to zupełnie inaczej .

- Wczoraj byłam pijana .

- Jesteś znacznie milsza gdy jesteś pijana .

- Przyrzekam, ze następnym razem taka nie będę .

Bolało ją, że musi go ranić ale co mogła poradzić .Widziała, ze on szukał sobie dziewczyny , nie raczej kobiety na całe życie .Chciał mieć rodzinę, dzieci, a potem wnuki . Ona natomiast chciała zrobićkarierę i bała się zaangażować . I co najgorsze prawdopodobnie zakochała się wnim, dlatego była jeszcze bardziej niemiała dla bogu ducha winnego chłopaka .

- Powiesz mi wreszcie co takiego wygadywałam czy dalejbędziesz się na mnie patrzył jak zbity pies ? – spytała idąc do kuchni po sok idwie szklanki .

- Powiedziałaś mi o Dean’ie … – brunetka zatrzymała sięraptownie przed drzwiami ale nie spojrzała w stronę bruneta – … i mówiłaś też otym, że się we mnie zakochałaś . – dokończył wpatrując się w nią uparcie .

- Czyli głupoty . – odparła zachwycona swoim lekkim tonemzabarwionym jakże przyjemną dla ucha ironią – Następnym razem radze ci dobrzenie słuchaj mnie .

- Ale to nie możliwe, żebyś wszystko zmyśliła . – upierałsię .

- Chad nie udawaj takiego naiwniaka .

- Może i jestem naiwny ale ty nie masz serca . – to zabolałoją najbardziej ale nie zareagowała .

- Mówi się trudno i żyje się dalej . – odparła uśmiechającsię cynicznie .

- Naprawdę nie masz serca . – wstał z fotela i skierował siędo wyjścia .

- Przykro mi . – próbowała powstrzymać łzy cisnące się jejdo oczu .

- Wątpię . – i po prostu sobie poszedł, a brunetka stałazrezygnowana na środku pokoju .

Sama tego chciałaś . – powiedziała do siebie bezgłośnie .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz