niedziela, 5 kwietnia 2009

866 . „Ale Matthew, ty modelem ?!”

- Przepraszam ale czy naprawdę opłaca się panu zapisywać wśrodku drugiego semestru do college ? – sekretarka spojrzała na mnie lekkopoirytowana – Nie lepiej spróbować w przyszłym roku ? – spytała .

- To co ja teraz będę robił ? – jęknąłem jak małe dziecko zaktóre co prawda się uważałem oczywiście nie odrzucając również tego że jestemmłodym, inteligentnym mężczyzną .

- A skąd ja mam to wiedzieć ? – spytała z ironią w głosie –Niech sobie pan znajdzie jakąś pracę czy coś . – odpowiedziała jednak na moje pytanie– Czy niecałe siedem miesięcy to tak dużo ?

- No w sumie nie . – odparłem po chwili zastanowienia – Wtakim razie ja dziękuję i proszę mnie zapisać na listę przyszłorocznychstudentów . – uśmiechnąłem się czarująco do kobiety i opuściłem sekretariat .

Żeby tylko mamusia się nie dowiedziała , pomyślałem iskierowałem się do małej knajpki na rogu Madison Street . Zamówiłem kawę inaleśniki i myślałem . Myślałem, myślałem i myślałem ale za *** nie chciało miprzyjść do głowy żadne rozwiązanie mojej obecnej sytuacji . Jestem młodym,inteligentnym i przystojnym mężczyzną, a w jakiej branży pracują młodzi,inteligentni i przystojni mężczyźni ? No właśnie jakiej ? Pochłonąłem już ponadpołowę mojego słodkiego śniadania ale zagadka dalej nie chciała się rozwiązać .Swoje spojrzenie utkwiłem w kelnerze podającym klientom dania . Bez jaj . –zakląłem w myślach . Nie będę żadnym nędznym kelnerzyną, to zajęcie dla kobietnie dla młodego, inteligentnego i przystojnego mężczyzny . Westchnąłem ciężko iugryzłem wielkiego kęsa naleśnika, z którego już niewiele pozostało . Spojrzałemw prawo : jakieś dwie małe nastolatki obrzucały się resztkami jedzenia corazzerkając w moją stronę . Żenada . Odwróciłem wzrok na lewo : młoda dziewczyna ojasnej, nieskazitelnej cerze i kasztanowych włosach przeglądała czasopismo zmodą . Wytarłem usta serwetką, dopiłem kawę i poprosiłem o rachunek .Zapłaciwszy dosiadłem się do młodej piękności .

- Mógłbym panienkę poprosić o radę ? – spytałem uśmiechającsię czarująco, a dziewczyna podniosła na mnie swe szmaragdowe spojrzenie .

- Zleży czego dotyczyć będzie ta rada ? – odparłaspoglądając na mnie spod kaskady gęstych, czarnych jak heban rzęs .

- Potrzebuję pracy . – powiedziałem i nawinąłem sobie napalec jeden z jej lśniących, kasztanowych loków – I nie jestem pewien w czymbyłbym dobry . – dodałem rzucając jej rozbrajające spojrzenie zbłąkanego psiakana co ta zamyśliła się na chwilkę .

- Myślałeś kiedyś o modelingu ? – tym pytaniem zupełniezbiła mnie z pantałyku .

- O czym ? – odchrząknąłem lekko zakłopotany,  a ona bezczelnie się roześmiała .

- Modelingu . – powtórzyła i przejechała mi opuszkiem palcapo policzku – Masz urodę młodego amanta, więc pewnie bez problemu dostanieszpracę . – uśmiechnęła się figlarnie po czym wstała i oddaliła się w tylko sobieznanym kierunku .

Modeling . – przełknąłem głośno ślinę – Gdyby ktokolwiek wTeksasie się o tym dowiedział żyć by mi nie dali .

Po południu zjawiłem się w pokoju młodej . Ta spojrzała namnie przelotnie siedząc przy biurku i wróciła do pisania zapewne jakiegoś eseju. Walnąłem się na jej łóżko z niemym hukiem co wreszcie zwróciło jej uwagę namoją osobę .

- Matthew skończ torturować moje łóżko . – zwróciła się domnie oburzona .

- Mila nie ględź . – uśmiechnąłem się czarująco ale na niąchyba to nie działało – Przyszedłem po radę . – dodałem przewracając się na boki opierając się na łokciu – Powiedzieli, że teraz do collegeu mnie nie przyjmąale w przyszłym roku szkolnym, więc nie mam co robić przez jakieś osiem miesięcy. – patrzyła na mnie ciągle tym samym ganiącym spojrzeniem – Więc tak sobie …

- Zdania nie zaczyna się od ‘więc’ . – przerwała mi .

- … więc … – puściłem jej uwagę mimo uszu – myślałem nadznalezieniem jakiejś pracy czy coś w tym stylu .

Westchnęła i spojrzała na mnie z politowaniem – Idź sprzątaćtoalety do knajpki . Na pewno coś się znajdzie . – uśmiechnęła się cwanie a jamiałem ochotę skręcić jej kark .

- Młoda nie żartuj bo pożałujesz … – pogroziłem jej palcem .

- Jak ? – spytała rzucając mi wyzwanie .

- Uwierz, że nie chciałabyś wiedzieć .

- Uwierz, że chciałabym . – spojrzała na mnie mrużąc oczy .

- Dziecko nie mam czasu na zabawy, dowiesz się kiedy indziej. – zniecierpliwiony ostudziłem jej zapał do walki – Chyba zostanę modelem . –rzuciłem jakby od niechcenia, a młoda wytrzeszczyła szeroko oczy .Prawdopodobnie zdziwiłaby się mniej gdybym jej powiedział, że WilliamShakespeare zmartwychwstał niż to, że będę szukał pracy w modelingu .Pomachałem jej dłonią przed oczami . – Halo ziemia do Kamili .

- Matt żartujesz czy ze mnie kpisz ? – spytała niedowierzającamoim słowom .

- Młoda w tej chwili jestem jak najbardziej poważny . –odparłem o mało nie wybuchając śmiechem – Tu chodzi o moją przyszłość,rozumiesz ?

- Ale Matthew, ty modelem ?! – spojrzała przekrzywiając głowęna bok .

- Coś ci nie pasuje ? – powinienem się obrazić ale w sumieto doskonale ją rozumiałem .

- Nie Matt nie o to chodzi, sam rozumiesz … – mruknęła – Alemodelem ? Dlaczego ?

- Bo pewna piękna, młoda kobieta uświadomiła mnie dzisiaj,że mam twarz młodego amanta i  tak sięzastanawiałem dlaczego by nie spróbować ? – przewróciłem się na plecy,założyłem ręce pod głowę i spojrzałem w nieskazitelnie biały sufit .

Młoda usiadła w nogach łóżka i spojrzała na mnie ni to poważnie,ni wesoło i szepnęła cicho :

- Wiesz, myślę, że mógłbyś spróbować . W końcu to prawie jakzabawa chyba ? No nie ? – uśmiechnęła się i cmoknęła zabawnie ustami – Więcczego nie chciałabym wiedzieć ? – dała mi sójkę w bok .

- Tego . – uśmiechnąłem się cwanie i w mig położyłem ją naplecach, a na jej głowę rzuciłem poduszkę i udawałem, że ją duszę . Młodawierzgała nogami i wykręcała się spod poduszki piszcząc niemiłosiernie iprzeklinając moje imię . Gdy odrzuciłem poduszkę gdzieś na bok spojrzała na mniemściwie spod przymrużonych powiek i wycedziła przez zaciśnięte zęby :

- Nie żyjesz . – wstała na równe nogi chwytając się pod boki.

- Dziecko mnie nie dasz rady . – roześmiałem się wesoło .

- Za chwilę się przekonasz … – odparła z tajemniczym uśmiechemna ustach i wyszła z pokoju .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz